Pytanie do prawnika
Chcę zrezygnować z wykupionej wycieczki w biurze podróży i ubiegać się o zwrot poniesionych kosztów. Jak to zrobić?
Odpowiada Bartosz Kempa, radca prawny i ekspert serwisu Zmarnowanyurlop.pl
Wskażę 4 sposoby.
Po pierwsze – jeśli podjąłeś już decyzję o rezygnacji, możesz jak najszybciej p i s e m n i e powiadomić o tym touroperatora.
Jednak zawsze zrób to p r z e d rozpoczęciem imprezy turystycznej. Dzięki temu przede wszystkim zabezpieczysz swoją (potencjalną) maksymalną karę, jaką za odstąpienie od umowy biuro podróży może chcieć potrącić z dokonanych przez Ciebie wpłat.
To ważne, gdyż wysokość kary zależy od tego, jakie opłaty za odstąpienie wskazywała Twoja umowa z biurem podróży i na ile dni przed wylotem zrezygnowałeś. Zasadą jest, że im bliżej do wyjazdu tym kara będzie wyższa. Ma ją uzasadniać to, że z reguły mniejsze są wtedy możliwości biura alternatywnego wykorzystania tych usług.
Niektórzy touroperatorzy nie wpisują do swoich OWU kwoty czy procentu takiej opłaty. Jeśli takich konkretnych zapisów nie ma w Twojej umowie, p a m i ę t a j , że masz prawo zażądać od biura podróży uzasadnienia opłat za odstąpienie. Czyli podania informacji o tym, co składa się na ostateczną karę za odstąpienie i dlaczego w takiej wysokości. A także tego, jakie koszty biuro zaoszczędziło lub jakie otrzymało wpływy z ponownego wykorzystania usług, z których Ty zrezygnowałeś (np. miejsce w samolocie, hotelu, na promie).
Tu także działa zasada, że im wcześniej zrezygnujesz z wycieczki, tym biuro podróży powinno mieć większe szanse na zaoszczędzenie kosztów lub ponowną sprzedaż poszczególnych usług.
Pamiętaj o zrobieniu kopii treści swojego odstąpienia i jeśli składasz je osobiście, o potwierdzeniu przyjęcia pisma z datą i godziną jego wpłynięcia do biura, czy agenta, który sprzedał Ci wycieczkę.
Może być jednak tak, że swoją decyzję podjąłeś w związku z obawami wywołanymi informacjami n.t. k o r o n a w i r u s a .
Wtedy ważne jest aby źródła takich informacji można było uznać za obiektywne i rzetelne. W mojej ocenie takie kryteria spełniają komunikaty wydawane przez Głównego Inspektora Sanitarnego, Ministerstwo Spraw Zagranicznych czy Światową Organizację Zdrowia (WHO).
Dodatkowo oceniam, że z rezygnacją n i e trzeba czekać na ostrzeżenie MSZ-u odradzające podróże do danego kraju. Czyli wprowadzenia oceny najwyższego (4-go) poziomu zagrożenia. W uzasadnieniu takiego stanowiska wskazuję, że n i e wymaga go art. 47 ust. 4 ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych. Zauważ, że MSZ wciąż (w dacie publikacji niniejszego wpisu) nie ogłosił 4-go poziomu zagrożenia dla Włoch!
Dlatego – po drugie – chcąc powołać się na znaczące zagrożenie dla zdrowia i odzyskać całość kosztów wręcz p o w i n i e n e ś wskazać art. 47 ust. 4 ustawy.
Oraz na nieuniknione i nadzwyczajne okoliczności, które wystąpiły w miejscu będącym celem Twojej wycieczki lub w jego najbliższym sąsiedztwie. Takie, które będą miały znaczący wpływ na realizację imprezy turystycznej lub przewóz podróżnych do miejsca docelowego.
W ten sposób zabezpieczysz swoje roszczenie n i e tylko o zwrot wpłat pomniejszonych o karę, jaką chce naliczyć Ci biuro podróży za odstąpienie (niezbędne minimum zwrotu). Ale przede wszystkim roszczenie o ubieganie się od touroperatora zwrotu d a l s z y c h wpłaconych przez Ciebie kwot (potencjalne maksimum zwrotu).
Przypominam, że na zwrot jednych i drugich kwot biuro podróży ma ustawowy termin 14 dni od dnia, w którym odstąpiłeś od umowy.
„Wielu przedstawicieli branży mówi dziś, że pojęcia zastosowane art. 47 ust. 4 ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych są n i e o s t r e . I poddaje pod wątpliwość skuteczność oświadczeń o bezkosztowym odstąpieniu od umów. Tym samym p r ó b u j e uniknąć konieczności zwrotu środków wpłaconych przez klientów.
Jednak nie sposób nie zauważyć, że klienci składający t e r a z oświadczenia o odstąpieniu na podstawie tego właśnie przepisu, pozostawiają „ w grze” swoje roszczenia o zwrot 100 proc. wpłat. Jest to szczególnie w a ż n e dla tych, którzy za swoje wakacje zapłacili kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Termin przedawnienia tych należności mierzy się w l a t a c h . A te mogą przynieść klientom i ich prawnikom dalsze argumenty na obronę swojego stanowiska.”
A ponieważ większość naszych wycieczek kupujemy jednak z pewnym wyprzedzeniem, możesz wtedy dodatkowo podkreślić, że jest to wyjątkowa sytuacja, której nie byłeś w stanie ani przewidzieć, ani tym bardziej uniknąć i na którą zwyczajnie nie masz wpływu. To dodatkowy argument dla Ciebie z uwagi na kontekst ustawowego pojęcia „nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności”, na które musisz się powołać.
Jeśli starasz się o bezkosztowe odstąpienie od umowy z powołaniem na art 47 ust 4 ustawy, bądź uważny w kontaktach z biurem podróży.
O takich przypadkach pisaliśmy 18 lutego t u t a j .
Niektórzy touroperatorzy uzależniają bowiem anulowanie rezerwacji swoich klientów od tego, czy ci zaakceptują koszty anulacji. Jeśli wyrazisz taką zgodę, biuro podróży może wywodzić, że tym samym zmieniłeś swoją decyzję o bezkosztowym charakterze rezygnacji.
Pamiętaj, biuro podróży n i e ma prawa wymagać od Ciebie zgody (telefonicznej lub pisemnej) na obciążanie Cię kosztami odstąpienia dla ważności takiego oświadczenia.
Dużo mówi się o tym, że przepis art. 47 ust. 4 ustawy zawiera wiele niedookreślonych (dziś) pojęć, takich jak np. najbliższe sąsiedztwo miejsca docelowego. Faktem jest także to, że sama ustawa nie ma jeszcze linii orzeczniczej (TSUE czy sądów krajowych) rozszerzającej lub zawężającej listę przykładów nadzwyczajnych okoliczności mających wpływ na realizację imprezy.
Jednak składając t e r a z oświadczenie o odstąpieniu na podstawie art. 47 ust. 4 pozostawiasz „ w grze” swoje roszczenie o zwrot 100 proc. Twoich wpłat. Jest to szczególnie w a ż n e w przypadku znaczących kwot.
A termin przedawnienia tych należności mierzy się w l a t a c h , które mogą przynieść Tobie i Twojemu doradcy prawnemu dalsze argumenty na obronę Waszego stanowiska.
Po trzecie – możesz też zwlekać z przekazaniem swojej decyzji do biura podróży.
Zakładając, że biuro samo odwoła wycieczkę na podstawie art. 47 ust. 5 pkt 2 ustawy o turystyce i w ten sposób będzie zobowiązane do zwrotu 100 proc. wpłat.
Ryzyko jest jednak takie, że jeżeli tego nie zrobi, wzrośnie Twoje ryzyko poniesienia wyższych kar za odstąpienie (o czym wspominałem wyżej) [edit: ocena dokonana na dzień 6.03.2020].
Po czwarte, jest j e s z c z e jedna opcja na bezkosztowe odstąpienie od umowy z biurem podróży.
Pisaliśmy o niej w szczegółach na naszym blogu już 6 lutego t u t a j (jako 3 przypadek).
Jej podstawą jest inny przepis ustawy o imprezach turystycznych (art. 46 ust 2 i nast.)
„Będziesz mógł z niej skorzystać, gdy przed rozpoczęciem imprezy turystycznej to touroperator będzie zmuszony zmienić główne właściwości usług turystycznych wchodzących w skład wykupionego przez nas pakietu. Albo, gdy nie może spełnić Twoich specjalnych wymagań, na które się umówiłeś. Drugorzędne znaczenie będzie miało w tym przypadku to, czy zmiana będzie związana z koronawirusem (może, ale wcale nie musi).”
Np. na skutek: konieczności odwołania udziału w wydarzeniu kulturalnym (wizyty w konkretnym muzeum) lub w imprezie sportowej (meczu piłkarskim). Albo np. wstrzymania lotów do objętej umową destynacji.
Zwróć uwagę, że na te właśnie okoliczności powołuje się Ministerstwo Rozwoju w rekomendacji z 6 marca umieszczonej na swojej stronie. Jednak robi to w kontekście innej (omawianej wyżej) podstawy prawnej (art 47 ust. 4), co może wprowadzać w błąd!
Może to dotyczyć także sytuacji, gdy wybrany przez Ciebie hotel został właśnie objęty kwarantanną a biuro będzie musiało ulokować Cię gdzie indziej.
W a ż n e jest przy tym to, że to biuro podróży ma obowiązek poinformować Cię o tych zmianach. I to niezwłocznie.
Ponadto, taka sekwencja zdarzeń, nie wyklucza Twoich roszczeń o odszkodowanie czy zadośćuczynienie. Ich adresatem będzie biuro podróży.
Masz pytania? Zapraszam do kontaktu.
Podobał Wam się nasz artykuł? Polubcie naszą stronę na Facebooku.