Planowaliście wakacje w Turcji? Ministerstwo Spraw Zagranicznych wciąż kategorycznie odradza polskim turystom wyjazdów do tego kraju. Obowiązuje już trzeci (z czterech) poziom alertu. Komunikat nie równa się jednak zakazowi, stąd wiele biur podróży nadal oferuje wycieczki do Turcji. Ostateczną decyzję zostawiając samym klientom.
Sytuacja w Turcji – co z turystami?
Bilans nieudanego zamachu stanu z 15 lipca br. to około 200 zabitych i 1500 rannych, z czego większość ofiar to cywile. Polska Izba Turystyki zapewnia, że ostatnie wydarzenia nie zakłóciły wypoczynku turystów wypoczywających na Riwierze Tureckiej, gdzie podobno jest spokojnie. Biuro prasowe MSZ podkreśla jednak, że sytuacja jest płynna a dynamika zdarzeń bardzo duża.
Co zatem w sytuacji, gdy wykupiliśmy wakacje w Turcji, a ostatnie wydarzenia budzą nasz niepokój i najchętniej powiedzielibyśmy po prostu „dziękuję, ale nie skorzystam”… ?
Wakacje w Turcji? Dziękuję, nie skorzystam bo…
1. …moje biuro podróży zaoferowało mi „bezkosztową” zmianę kierunku wakacji
Z dostępnych nam informacji wynika, że wielu touroperatorów poszło właśnie tą drogą. Wydaje się, że jednak najkorzystniejszą dla obu stron. Zaoferowało bowiem swoim klientom możliwość zmiany kraju. Jednak tylko część biur podróży faktycznie oferuję zmianę rezerwacji po cenie z dnia zakupu odwołanej przez nas wycieczki. A więc np. po cenie sprzed sezonu. W większości obserwowanych przez nas przypadków zamiana następuje po aktualnie obowiązujących cenach. Pytanie zatem, czy faktycznie bez ponoszenia kosztów przez turystów?
Uwaga na możliwe ukryte koszty…
Aktualnie (druga połowa lipca) trwa szczyt sezonu wakacyjnego. Oferty biur podróży są już mocno przebrane. Oznacza to, że naprawdę będziemy mieli szczęście, jeżeli uda nam się za te same pieniądze i przy zachowaniu podobnych świadczeń zamienić niespokojną Turcję np. na Grecję czy Hiszpanię. Dodatkowo oferty biur podróży oparte są o turnusy (zazwyczaj tygodniowe lub dwutygodniowe – rzadziej już 10-dniowe). Może się zatem zdarzyć, że zamiast, jak pierwotnie planowaliśmy, pojechać na dwutygodniowe wakacje, zmuszeni jesteśmy „wbić się w turnus” i szukać 10-dniowej alternatywy. A i to (z uwagi na niewielką podaż) często za wyższą cenę.
…i zachowanie pełni praw…
Jeżeli mimo tego zdecydujemy się skorzystać z takiej opcji pamiętajmy, że zawieramy z biurem kolejną, „pełnowartościową” umowę, którą należy uważnie przeczytać. I ustalić wszystkie ważne dla nas warunki, a także dopytać o szczegóły (czas wylotu, standard hotelu, posiłki, odległość do morza, itp.). Żeby nie okazało się, że „zamienił stryjek…”. Tym bardziej, że na przyjęcie takiej oferty touroperatorzy dają nam zazwyczaj bardzo niewiele czasu (maksymalnie kilka dni)…
Co zyskujemy?
Po pierwsze już zapłaciliśmy za wakacje, więc na wybór innej destynacji mamy niejako „do dyspozycji” pełną tę kwotę. Po drugie, w przypadku gdybyśmy jednak chcieli odstąpić od umowy na wyjazd do Turcji, nie ma konieczności zapłaty kary umownej.
„Pamiętajmy, że to nie jest ten przypadek, w którym to klient odstępuje od umowy, bo biuro podróży (nawet z przyczyn od niego niezależnych) zmieniło istotne warunki umowy, czy też odwołało imprezę turystyczną… Jest to propozycja biura na zrealizowanie innej oferty w miejsce pierwotnej. Jednak na zasadach dobrowolności i porozumienia stron. Podstawą takiego stanu rzeczy nie jest więc art. 14 ust. 6 ustawy o usługach turystycznych, dający klientowi prawo uczestniczenia w imprezie zastępczej o tym samym lub wręcz wyższym standardzie bez obowiązku dopłaty” – zauważa Bartosz Kempa, radca prawny z kancelarii prawnej Kempa i Wspólnicy.
„M. in. dlatego biura podróży świadomie nie decydują się na odwołanie imprez turystycznych. Choć, ze względu na bezpieczeństwo klientów spowodowane sytuacją w danym kraju, często można uznać to za co najmniej kontrowersyjne” – dodaje ekspert serwisu Zmarnowanyurlop.pl.
Wakacje w Turcji? Dziękuję, nie skorzystam bo…
2. …moje biuro podróży zaoferowało mi „bezkosztową” rezygnację z wyjazdu
Wybór takiej opcji oznacza, że klient nie musi zwracać kosztów, które biuro podróży już poniosło w związku z wykupioną imprezą turystyczną. Nie ma też kary umownej za odstąpienie od umowy. Nie jest to złe rozwiązanie. Zwłaszcza w przypadku, jeżeli nasze wybory podyktowane są obawą o własne bezpieczeństwo i po prostu straciliśmy ochotę na spędzanie wakacji w niespokojnej Turcji.
Jednak „bezkosztowość” jest tu także pozorna. Często przecież jest tak, że ponosimy koszty związane z konkretnym wyborem miejsca urlopu, który nie doszedł do skutku, wykupując na przykład dodatkowe ubezpieczenia. Nie zapominajmy również o topniejącym czasie przeznaczonym na wakacje, czy też konieczności znalezienia alternatywy na pozostałe do wykorzystania wolne dni…
Korzyści? Niewątpliwym plusem jest to, że zapłacona cena wraca do nas w pełnej kwocie.
Wakacje w Turcji? Dziękuję, nie skorzystam bo…
3. …odstępuję od umowy i żądam odszkodowania, gdyż mam przekonanie, że biuro podroży zmieniło istotne warunki łączącej nas umowy, w związku z czym wyjazd stał się dla mnie bezzasadny a nawet, powinno było w ogóle imprezę odwołać…
Opcję tę wybiorą osoby o stalowych nerwach. Bo niemal gwarantuje ona wejście w spór sądowy. Ale też podwyższa stawkę o odszkodowanie od biura podróży za niewykonanie umowy. To rozwiązanie dotyczy też turystów, którym biuro nie złożyło żadnej z powyższych propozycji.
Bo, np. mamy wykupione wakacje w Turcji. A że lubimy czynnie spędzać urlop, a nie tylko wylegiwać się na plaży, szczególnym naszym zainteresowaniem cieszy się bogata oferta biura, co do wycieczek fakultatywnych i zwiedzania kraju lub innych, atrakcyjnych dla nas aktywności.
Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą o usługach turystycznych, biuro podróży ma obowiązek powiadomić nas o szczególnych zagrożeniach życia i zdrowia na odwiedzanych obszarach. Dotyczy to także zagrożeń powstałych po zawarciu umowy (art. 13 ust. 2).
Toteż, jeszcze przed wyjazdem na urlop, dostajemy taką informację. Ale wraz z inną, która mówi, że w tych okolicznościach touroperator odwołuje nie cały wyjazd, ale wszelkie lub wybrane (ale atrakcyjne dla nas) wycieczki. Bez których w zasadzie nasze wakacje w Turcji tracą sens…
I tu pamiętajmy, że:
(i) zgodnie z art. 14 ust. 5 ustawy o usługach turystycznych. Jeżeli biuro podróży jeszcze przez rozpoczęciem imprezy turystycznej jest zmuszone, z przyczyn od niego niezależnych zmienić istotne warunki umowy, to klient jest uprawniony do przyjęcia proponowanej zmiany umowy, lub też może od umowy odstąpić bez obowiązku zapłaty kary umownej i z zachowaniem prawa do zwrotu wszelkich zapłaconych kwot;
(ii) jeżeli jednak klient odstąpi od umowy lub jeżeli biuro podróży odwoła imprezę turystyczną z przyczyn niezależnych od klienta, nabywa on prawo uczestniczenia w imprezie zastępczej o tym samym lub wyższym standardzie, chyba, że zgodzi się na udział imprezie o standardzie niższym (czyli np. bez możliwości uczestniczenia w wycieczkach fakultatywnych), ale za zwrotem różnicy w cenie. Klient może też zażądać zwrotu wszelkich zapłaconych kwot (art. 14 ust. 6 ustawy).
Podstawowym profitem jest tu możliwość żądania zwrotu wszelkich świadczeń lub uczestniczenia w imprezie zastępczej o tym samym lub wyższym standardzie i to bez obowiązku ponoszenia żadnych dodatkowych opłat – mamy zatem prawdziwą opcję „bezkosztową”! (Chyba, że weźmiemy pod uwagę koszty sądowe…)
Wartością dodaną jest możliwość dochodzenia od biura podróży odszkodowania za niewykonanie umowy, chyba że odwołanie imprezy nastąpiło np. wskutek siły wyższej (art. 14 ust. 7 ustawy o usługach turystycznych).
Przypomnijmy. Siłą wyższą – w skrócie – określa się zdarzenie zewnętrzne i niemożliwe do przewidzenia, któremu nie udało się zapobiec. Jak pokazuje jednak praktyka, biura podróży niechętnie decydują się na odwołanie imprezy turystycznej.
„Pamiętajmy jednak, że niezależnie od tego, jak i kto generalnie zakwalifikuje wydarzenia w Turcji, to przypadek każdego klienta należy rozpatrywać zawsze mając na względzie konkretne okoliczności w jego sprawie. W tym także pod kątem występowania siły wyższej, jako przesłanki faktycznie uniemożliwiającej wykonanie umowy przez jego biuro podróży” – przypomina Bartosz Kempa.
„Ponadto, pamiętajmy także, że art. 14 ust. 7 ustawy odnosi się wyłącznie do ograniczenia prawa klienta do domagania się odszkodowania. Nie odbiera mu jednak możliwości żądania od biura podróży zwrotu wszelkich zapłaconych kwot lub udziału w imprezie zastępczej o tym samym lub wyższym standardzie. I to bez bez obowiązku ponoszenia dodatkowych kosztów, w tym kary za odstąpienie od kontraktu” –zauważa nasz ekspert.
Wakacje w Turcji? Dziękuję, nie skorzystam bo…
4. … po prostu, obawiam się o życie i zdrowie swoje i swoich bliskich i nie chcę tam jechać, mimo poniesionych już kosztów
W tym przypadku zastosowanie będą miały postanowienia dotyczące rezygnacji zawarte w umowie z klientem. Jeżeli rezygnacja z imprezy następuje wskutek okoliczności leżących po stronie klienta, biuro podróży może pobrać od niego jedynie taką kwotę, która odpowiada kosztom faktycznie poniesionym w związku z realizacją tej konkretnej usługi. Np. rezerwacją miejsca w samolocie, hotelu. I to takiej, której nie można już odwołać.
Pamiętajmy także, że wszelkie klauzule wprowadzające niejako automatycznie obowiązek zapłaty określonej części imprezy (a zdarzały się przypadki żądań 100 proc.) są niezgodne z prawem.
Optymistyczne wydają się być zapewnienia biur podróży, że sprawa każdego klienta będzie rozpatrywana indywidualnie. Z uwzględnieniem zawartych umów, które mogą uwzględniać promocje lub rabaty. Decyzje zależeć jednak mają od polityki danego touroperatora.
Dlatego my również zachęcamy, aby podjąć trud, przeanalizować (także pod kątem prawnym) swoją sytuację. I w każdym (konkretnym) przypadku starać się odnaleźć dla siebie najkorzystniejsze rozwiązanie.
Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów polub naszą stronę na Facebooku.