Czy z nową ustawą w turystyce faktycznie będzie nam tak bardzo dobrze?
Portal Wyborczej opublikował dziś artykuł, który przykuł naszą uwagę – w kontekście komentarza do nowej ustawy napisano bowiem obiecująco:
„Od lipca Unia bierze klientów biur podróży pod większą ochronę. Biura będą oddawać pieniądze”!
Mówiąc szczerze, bardzo nam się podoba ten tytuł! Jednak czemu i my nie mielibyśmy pozostać optymistami?
Bo w artykule w żaden sposób nie zostały zasygnalizowane zmiany, które mogą tę naszą ochronę obniżyć i które 1 lipca też staną się faktem.
A może nową ustawą w turystyce ograniczy się część naszych uprawnień?
W jaki sposób? Bo np. organizator turystyki będzie miał OBOWIĄZEK podania jedynie PRZYBLIŻONEJ (A NIE KONKRETNEJ) daty początkowej i końcowej naszej „wycieczki” (a przecież nasz grafik urlopów w pracy nie jest już tak elastyczny).
Podobnie będzie z połączeniami – zwłaszcza tymi lotniczymi. Jeśli dokładny czas wyjazdu i powrotu nie zostanie określony w chwili podpisywania umowy (czego można się spodziewać w znakomitej większości przypadków, bo jest to dla touroperatorów po prostu korzystne), organizator turystyki będzie miał OBOWIĄZEK podania nam jedynie PRZYBLIŻONEGO (A NIE KONKRETNEGO) czasu wyjazdu i powrotu.
Powyższe, z oczywistych względów, będzie oznaczało dla nas klientów mniejszą, a nie większą ochronę. Dopiero praktyka pokaże, jak w takich okolicznościach egzekwować swoje prawa w przypadku np. znacznego opóźnienia samolotu. Skoro nasza umowa wskazywała jedynie PRZYBLIŻONY CZAS wylotu i przylotu, to po naszej stronie pojawi się obowiązek i konieczność wykazania kto, kiedy i w jaki sposób informował nas o dokładnych godzinach podróży.
O czym musimy pamiętać my – podróżni?
Jeżeli zatem w komentowanym artykule prezes Polskiej Izby Turystyki przekonuje nas (pod bardzo obiecującym nagłówkiem: „SZCZEGÓŁOWA OFERTA ALBO ZWROT PIENIĘDZY”), że: „zgodnie z nowymi przepisami organizator turystyki musi dokładnie opisać, co sprzedaje, aby klient, gdy dojdzie do nieprzewidzianych zdarzeń, mógł się skutecznie powołać na zapisy umowy”, to my MUSIMY PAMIĘTAĆ, że po 1 lipca organizator poinformuje nas wyłącznie o tym, do czego przymusza go nowa ustawa. A ta w wielu ważnych kwestiach stanie się bardziej liberalna dla touroperatorów niż obecna…
Jeśli chcecie czytać więcej podobnych artykułów polubcie naszą stronę na Facebooku.