Ostatnio na naszym profilu facebookowym pisaliśmy o tym, że gros przedsiębiorców turystycznych nie wie/nie jest pewna w jakiej formie (jako organizator turystyki/ PUN PUT) będzie prowadziło sprzedaż usług po 1 lipca br. Czasu pozostaje coraz mniej. Od tej deklaracji zależał będzie także zakres ochrony podróżnych np. w przypadku reklamacji nieudanych wakacji i uzyskania odszkodowania lub zadośćuczynienia…
Nie posądzamy branży turystycznej o niską samoświadomość – obserwujemy bowiem, że zdecydowanie częściej wynika to z niejasności nowych przepisów, mających obowiązywać od początku lipca oraz wysokich wymagań (m. in. gwarancyjnych, informacyjnych), jakie ustawodawca nakłada na przedsiębiorców.
Zaplanuj (więc) wakacje z LOT!(?)
Na tym tle ciekawy komunikat dociera do nas z PLL LOT. W przedstawionej strategii biznesowej na czas po 1 lipca br. nasz rodzimy przewoźnik wskazuje, że zamierza zrobić wszystko (a w każdym razie wiele), aby pod nową ustawę nie podpadać w ogóle. O ile bowiem sam nie zabiega raczej o definiowanie jako „organizator turystyki” (jak np. biura podróży), czy PUN PUT-a (czyli „przedsiębiorca ułatwiający nabywanie powiązanych usług turystycznych”), o tyle wiele wskazuje, że jego dotychczasowy model biznesowy (czyli „powiązanie” sprzedaży biletów lotniczych z usługami dodatkowymi, oferowanymi m. in. przez booking.com) może podpadać już pod ustawową definicję PUN PUT.
Jak zatem LOT planuje z tego wybrnąć?
Póki co LOT powołuje się na korzystne dla własnego postrzegania sprawy przypadki z orzecznictwa unijnego (szczególnie w stosunku do znaczenia części pojęć użytych w nowej polskiej ustawie). Ale podkreśla, że w sytuacji, w której okazałoby się, że na tym polu interpretacyjnym zostanie jednak osamotniony, nie wyklucza wycofania się z tej części biznesu w ogóle. W ocenie LOT-u, przystosowanie modelu biznesowego do nowej ustawy byłoby dla niego po prostu za drogie w stosunku do potencjalnego zysku.
Jakie mogą być tego konsekwencje dla klientów?
LOT przekonuje, że niewielkie. Zwraca naszą uwagę na szereg regulacji o starszym rodowodzie, którym podlegają przewoźnicy lotniczy, wskazując jednocześnie, że jest to branża wręcz „przeregulowana”. Przypomina także, że gwarancje wymagane nową ustawą od PUN PUT-a (w tym przypadku LOT-u), zabezpieczają pasażera linii lotniczych wyłącznie na wypadek niewypłacalności przewoźnika, a nie usługodawcy, do którego odsyła. Wskazuje też, że przewoźnik lotniczy nie ponosi odpowiedzialności za prawidłowe wykonanie usług przez takiego przedsiębiorcę.
Czy plan się powiedzie?
Będziemy się temu przyglądać, bo samoświadomość LOT-u na tym etapie (kim jestem?/co robię?) jest godna podziwu. Jednak uzasadnienie prawne (szczególnie interpretacje prawne „nowego” modelu biznesowego) nie wszystkich przekonują (w tym marszałka województwa, który jest „strażnikiem” prawidłowego wykonania nowej ustawy). Pytanie też, jak dookreślą się konkurenci LOT-u działający na polskim rynku.
Zobaczymy.
Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów polub naszą stronę na Facebooku.