1 października wchodzi w życie większość przepisów tzw. mikrotarczy dla turystyki – ustawy, która znów dość znacząco zmieni relacje pomiędzy klientami biur podróży, a touroperatorami. Z informacji przesyłanych nam przez naszych czytelników wiemy, że wielu touroperatorów już od pewnego czasu odmawia swoim klientom zwrotu pieniędzy. I to nawet wtedy, gdy ich należności stały się już wymagalne. Zamiast tego wysyłają podróżnym pisma, w których informują o spodziewanej zmianie przepisów i zalecają jak najszybsze zarejestrowanie konta w portalu TFG /UFG.
A ponieważ przestajemy wierzyć w dobrą wolę touroperatorów, sprawdzamy, jakie są alternatywne możliwości wobec zapisów tzw. mikrotarczy dla turystyki.
Zobacz też: Itaka 2020 – kiedy klienci odzyskają swoje pieniądze?
Kto zwróci pieniądze klientom biur podróży po 194 dniach oczekiwania? Touroperator czy Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG)?
W ostatnich dniach nasza uwaga była mocno skoncentrowana na analizowaniu poszczególnych zapisów specustawy, tzw. mikrotarczy dla turystyki. Odpowiadaliśmy na pytania klientów biur podróży, wyjaśnialiśmy wątpliwości. A tych było całkiem sporo i dotyczyły m.in. tego, którym klientom należą się pieniądze z UFG, a którzy powinni domagać się zwrotów wciąż bezpośrednio od swojego touroperatora.
Dzisiaj trochę szerzej o tym, kto i jaką opcję może wybrać.
Zwrot pieniędzy od biura podróży czy UFG – kto i kiedy wybiera?
W części pism kierowanych przez biura podróży do ich klientów czytamy, że nie ma alternatywy wobec trybu skierowania swojej sprawy do UFG.
Tymczasem takie możliwości są!
Nawet, jeśli touroperatorzy o tym nie informują.
Wydaje się, że najłatwiej jest podjąć tę decyzję osobom, które już mają wobec biura podróży wymagalną wierzytelność o zwrot pieniędzy.
Są to ci klienci, którzy:
(1) bezkosztowo i skutecznie odstąpili od umowy z biurem podróży lub
(2) to biuro podróży bezkosztowo i skutecznie rozwiązało z nimi umowę o udział w imprezie turystycznej.
[PODPOWIEDŹ]: Co oznacza „bezkosztowo”?
Tzn. w trybie określonym w art. 47 ust. 4 lub art. 47 ust. 5 pkt 2 ustawy o imprezach turystycznych i PUT
[PODPOWIEDŹ]: Co oznacza „skutecznie”?
Tzn., że od dnia powiadomienia o odstąpieniu od umowy, skierowanego przez podróżnych do organizatora lub powiadomienia o rozwiązaniu umowy, jakie podróżni otrzymali od touroperatora, upłynęło min. 180 dni (zgodnie ze specustawą z 31.03.2020 tu link) i kolejnych 14 dni.
O specustawie przeczytasz na naszym blogu, w kontekście:
– zgodności z unijną dyrektywą;
– zapisu dotyczącego 180 dni i związanych z tym naszych wątpliwości.
180 dni + 14 dni czyli kiedy możesz domagać się pieniędzy od touroperatora
Jeżeli po ustawowych 180 dniach, minęło kolejnych 14 dni, należność tych klientów wobec biur podróży stała się wymagalna.
[UWAGA]: ponieważ wprowadzenie dodatkowych 180 dni było od początku niezgodne z dyrektywą unijną i mocno krytykowane przez Komisję Europejską, dziś polski rząd (po cichu) się z nich wycofuje. I właśnie na podstawie przepisów mikrotarczy dla turystyki od 1 października znosi ten mechanizm (tzw. mechanizm 180 dni).
I przede wszystkim to właśnie te osoby mogą już dziś dochodzić swoich roszczeń przed sądem.
Wobec tego klienci biur podróży mogą kalkulować: czy złożyć wniosek poprzez UFG, czekać nawet kolejne 4 i pół miesiąca, aby dowiedzieć się, czy mają szansę na zwrot środków z TFZ.
Czy jednak domagać się swoich pieniędzy przed sądem?
Kto ma szansę na zwrot pieniędzy z Turystycznego Funduszu Zwrotów?
W swojej korespondencji biura podróży zalecają klientom jak najszybsze założenie profilu na TFG /UFG i złożenie wniosku. W domyśle „bo środków może dla wszystkich zabraknąć”.
[PODPOWIEDŹ]: Co oznacza, że klienci mają szansę na zwrot środków z TFZ?
To, że touroperator prawidłowo złoży wniosek do UFG o wypłatę środków, obejmie nim ich sprawę, a także go opłaci (a nie wszystkie biura na to stać). Że wniosek podróżnego będzie kompletny. A także to, że w Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym starczy środków w puli przeznaczonej dla tego touroperatora…
Klienci mogą mieć jednak nie mieć ochoty na oczekiwanie w wielomiesięcznej loterii w UFG i swojego wniosku tam nie złożą. Co wtedy?
Wtedy mechanizm, o którym „prostym, zrozumiałym językiem” (jak poniżej) informują m. in. Itaka, czy Rainbow, przepisu nowej specustawy nie zadziała:
W powyższym mechanizmie chodzi o możliwość uznania terminu na zwrot za dochowany nawet, jeżeli wypłata nastąpi nawet po ponad 4 kolejnych miesiącach.
Zwrot od biura podróży – domagaj się pieniędzy i ustawowych odsetek
Bo co, jeżeli touroperator nie zapłacił w terminie wymagalności roszczenia (także przed wejściem w życie nowej specustawy)?
Popadł w zwłokę!
Oznacza to, że zapłaty takiej należności można dochodzić od biura podróży przed sądem. I to od teraz wraz z należnościami ubocznymi (czyli odsetkami czy kosztami procesu).
A w takim wypadku warto jest wcześniej (przedsądowo) wezwać biuro podróży do zapłaty, wyznaczając mu krótki (nawet jedno- czy dwudniowy) termin na dobrowolną zapłatę.
Wzory takich wezwań znajdziecie tutaj:
Może być to więc ciekawa opcja szczególnie dla tych, którzy wpłacili biurom całość ceny za imprezę.
Macie pytania, wątpliwości, chcecie skonsultować swoją sprawę z radcą prawnym? Pamiętajcie o możliwości skorzystania z naszej pomocy.
Jeśli chcecie czytać więcej podobnych artykułów polubcie naszą stronę na Facebooku.
Niestety, takie sytuacje się zdarzają i osoby, które wykupiły wycieczki wakacyjne są stratne. Trzeba wiedzieć, jak można odzyskać chociaż w większej części takie pieniądze, bo opłaty za wczasy wcale nie są małe.